Dla naszych gości, dla przyjaciół stanęliście mało co nie idolami…
Chcemy wypowiedzieć duże dzięki i szczery zachwyt Andrzejowi i całemu zespołowi ” Pohoriłko-Bend”!
Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, kiedy postanowili uczcić wesele – to zadzwoniły Andrzejowi i spytały, kiedy możemy załączyć jego rodzinę do swojego wesela. Wszystko złożyło się tak, że datę swojego ślubu wybieraliśmy, orientując się nie na horoskopy czy grafik obciążenia na pracy – a wtedy, kiedy mogły przecinać się nasze ścieżki z Pohorilkami! :))
Muzycy naprawdę stali punktem wyjścia naszego wesela. Oni stwarzali nastrój, zmuszali gości cieszyć się i „skakać” – i, proszę mi wierzyć, to było często niemożliwe, aby oderwać gości od parkietu tanecznego! Te muzycy grają piosenki dla wszystkich (mieliśmy sporo rock and rollu!). Kiedy wybieraliśmy repertuar, to rozbiegały się oczy i Andrzej zapewnił nas, że zagra akurat taką muzykę którą będzie potrzebowały gości na parkiecie. I to nie była nieuzasadniona rozmowa!
Właściwie chciały by podziękować Pohorilkam za to, że cienko odczuły nastrój wesela, były całkiem nie natrętnymi prowadzącymi (jak to często zdarza się na weselach) i rzeczywiście stali się „swoimi” dla nas, dla gości!
Przed weselem Andrzej dał nam wiele cennych porad i nieustannie zachęcał zachować spokój: „Nie martwcie się! Wszystko będzie dobrze”! Więc oni są czymś więcej, aniżeli tylko muzycy.
Wielkie dzięki i najlepsze wspomnienia!
Julia i Włodzimierz
P. S. Dodam w końcu, Dla naszych gości, dla przyjaciół stanęliście mało co nie idolami! )) jeszcze długo po weselu wszyscy omawiały muzykę I zabawy.
Szczere, serdeczne dziękuję! Wyznaję, latem tego roku byłem na wielu weselach i po „tym” doświadczeniu był bardzo zdenerwowany, jak ono będzie (był rozczarowany i wodzirejami, i muzykami). Lecz u nas wszystko minęło na najwyższym poziomie i przekroczyło nasze oczekiwania!
Dziękuje, Andrzejowi! Spodziewamy się spotkać się jeszcze na zabawach, jubileuszach, rocznicach i tym podobne;)))
Julia i Włodzimierz
10 października 2011